3,5 - letni chłopiec porażony prądem.
Wczoraj około godz. 20.00 w Wilkowie doszło do porażenia prądem 3,5 letniego chłopca. Maluch przyjechał wraz z rodzicami do bankomatu, skąd rodzice chłopca podjąć mięli pieniądze. Gdy dziecko chwyciło rączką za metalową barierkę, zaczęło rozpaczliwie krzyczeć. Okazało się, że przez barierkę mógł przepływać prąd o napięciu około 110 V. Chłopiec pozostaje na obserwacji w puławskim szpitalu.
Wczoraj około godz. 20.00 w Wilkowie doszło do porażenia prądem 3,5 letniego chłopca. Maluch przyjechał wraz z rodzicami do bankomatu, skąd rodzice chłopca podjąć mięli pieniądze. Gdy dziecko chwyciło rączką za metalową barierkę, zaczęło rozpaczliwie krzyczeć. Okazało się, że przez barierkę mógł przepływać prąd o napięciu około 110 V. Chłopiec pozostaje na obserwacji w puławskim szpitalu.
W niedzielę o godzinie 20.20 opolscy policjanci otrzymali zgłoszenie od rodziców 3,5 letniego chłopca. W czasie gdy matka dziecka pobierała pieniądze w bankomacie w Wilkowie, maluch wraz ze swoim tatą przebywał kilka kroków dalej, tuż przy wejściu na posesję. Dziecko bawiło się przy metalowej barierce do której przymocowana był podświetlana tablica. Nagle rodzice usłyszeli głośny krzyk chłopca. Okazało się, że maluch w trakcie zabawy chwycił za barierkę, przez którą najwyraźniej przepływał prąd. Wezwane na miejsce pogotowie ratunkowe zabrało dziecko do szpitala. Lekarze na szczęście nie stwierdzili u chłopca groźnych obrażeń. Maluch przebywa na obserwacji. Przypyli na miejsce pracownicy pogotowia energetycznego natychmiast odłączyli prąd zasilający tablicę oświetleniową. Mężczyźni oszacowali, iż w chwili zdarzenia przez barierkę mógł przepływać prąd o napięciu 110 V.
Opolscy policjanci prowadzą postępowanie w sprawie porażenia prądem dziecka. Funkcjonariusze sprawdzają czy chłopiec poprzez wypadek spowodowany wadliwą instalacje elektryczną narażony został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.