Fałszywy wnuczek działa w Poniatowej!
W naszym powiecie znowu dali znać o sobie oszuści, którzy próbowali okraść dwie mieszkanki Poniatowej podając się za członków ich rodzin. Kobiety usłyszały od oszustów, że są ich kuzynami oraz że rozpaczliwie potrzebują pieniędzy na załatwienie sprawy związanej z wypadkiem drogowym. Tym razem kobiety nie pozwoliły się oszukać.
Wczoraj około południa 68 – letnia mieszkanka Poniatowej odebrała telefon od mężczyzny, który ochrypłym głosem przedstawił się jako jej syn. Mężczyzna wyjaśnił, że ma zapalenie krtani ale jego głównym problemem jest to, że miał wypadek i jest na komisariacie policji w Lublinie. Po chwili do przerażona kobiet otrzymała ponowny telefon – tym razem od mężczyzny, który przedstawił się jako policjant o nazwisku Szulc. Rozmówca powiedział, że aby załatwić sprawę wypadku syna, należy wpłacić 40 tysięcy złotych. Wersję tą potwierdził kolejny rozmówca, który skontaktował się z kobietą, podający się za policjanta o nazwisku Nowak. Polecił on by kobieta natychmiast udała się do banku po pieniądze. Zaniepokojona przebiegiem zdarzeń kobieta postanowiła zadzwonić do syna, który miał ulec wypadkowi i sprawdzić, czy informacje przekazane przez „policjantów” są prawdziwe. Już w pierwszych chwilach rozmowy nie było wątpliwości, że syn ma się dobrze a kobietę usiłowano perfidnie oszukać. 68 - latka natychmiast powiadomiła Policję.
Szybko się okazało, że po nieudanej próbie, oszust upatrzył sobie kolejną ofiarę. Jak ustalili policjanci, niespełna 2 godziny później zadzwonił do 84 – letniej mieszkanki Poniatowej podając się za wnuczka kobiety i informując, że potrzebuje pieniędzy bo miał wypadek pożyczonym samochodem. Kobieta jednak zorientowała się, że może rozmawiać z oszustem gdyż jej wnuczek nie posiada prawa jazdy. Usłyszawszy tą informację, oszust szybko się rozłączył. Opolscy policjanci prowadzą postępowanie w sprawie usiłowania oszustwa mieszkanek Poniatowej.
Tym razem na szczęście żadna z kobiet nie pozwoliła się oszukać. Niestety, wciąż ten rodzaj oszustwa jest bardzo popularną metodą na wyłudzenie pokaźnych kwot pieniędzy. Oszuści najczęściej podają się za wnuczków lub wnuczki, ale także np. za synów czy innych krewnych. Zmieniony głos tłumaczą zwykle chorobą, potem proszą o pieniądze, wskazując pilną potrzebę, np. wypadek i konieczność zapłaty za szkody, chorobę i konieczność opłacenia leczenia czy też okazję handlową. Policjanci apelują o zachowanie czujności w przypadku telefonów z nagłą prośbą o pieniądze. Ważne jest, by odpowiednio zareagować na telefon od osoby podającej się za członka naszej rodziny. Przede wszystkim musimy pamiętać, by nie przekazywać pieniędzy osobom, których nie znamy. Jeśli odbierzemy telefon z prośbą o pieniądze - zweryfikujmy go wśród rodziny. Najlepiej zadzwońmy z telefonu komórkowego. Jeśli nie mamy „komórki” pójdźmy zadzwonić do sąsiada.