Aktualności

Rozbili auto dziadka, przesiedli się na kradzioną polówkę i wpadli na kontroli drogowej.

Zarzut kradzieży pojazdu usłyszeli trzej mieszkańcy gminy Annopol w powiecie kraśnickim. Mężczyźni w nocy z 17 na 18 kwietnia bieżącego roku ukradli volkswagena Polo wprost spod drzwi właścicieli. Przez miesiąc jeździli nim do pracy w Warszawie wykorzystując tablice rejestracyjne rozbitego poloneza pożyczonego od dziadka jednego z mężczyzn. Wpadli na kontroli drogowej.

18 kwietnia dyżurny opolskiej jednostki Policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży volkswagena w Zagłobie (gmina Wilków) Nieznany sprawca ukradł w środku nocy pojazd dosłownie spod drzwi właścicieli. W trakcie wykonywanych czynności opolscy kryminalni ustalili, że kradzieży volkswagena mogli dokonać trzej mieszkańcy gminy Annopol w powiecie kraśnickim: 25 – letni Dawid P. 25 – letni Dawid D oraz 37 – letni Wiesław G.

Mężczyźni przyjechali 17 kwietnia do znajomych polonezem dziadka Dawida P., kiedy jednak w nocy po zakończeniu zakrapianej alkoholem imprezy wracali do domu przez Głodno, 25 - latek stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w drzewo. Pozbawieni środka lokomocji mężczyźni postanowili „załatwić inne auto”. Widząc stojącego pod drzwiami jednej z posesji Volkswagena Polo z kluczykami w środku, imprezowicze wypchali go spod mieszkania i odjechali. By uniknąć zatrzymania przez policję, złodzieje wpadli na pomysł zamontowania do pojazdu tablic rejestracyjnych dziadkowego poloneza. Jak ustalili kryminalni, mężczyźni tej nocy popełnili jeszcze jedno przestępstwo: jadąc skradzionym autem przez Gościeradów włamali się do stojącego na stacji benzynowej autobusu, spuścili z niego paliwo i wlali je do volkswagena.

Mężczyźni podróżowali skradzionym autem używając go do dojazdów do pracy i wizyt u znajomych. Wpadli na kontroli drogowej, w trakcie której patrol ujawnił sprzeczność pomiędzy tablicami rejestracyjnymi i numerem nadwozia pojazdu.

Wszyscy trzej sprawcy usłyszeli zarzuty kradzieży pojazdu. Nie unikną również odpowiedzialności za włamanie do autobusu. Dodatkowo Dawid P. odpowie za kierowanie autem pomimo zakazu sądowego i spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym. O dalszym losie mężczyzn zdecyduje sąd.

Powrót na górę strony